16 gru 2016

YOU KNOW MY NAME NOT MY STORY

Nie wiem jak jest u was w Polsce, w szkolach i tak dalej (podejrzewam ze podobnie jak tu), ale w kazdym badz razie,  ja tutaj w Holandii codziennie slysze w szkole, gdzies na ulicy lub na miescie typu: "slyszeliscie co ta i ta zrobila? albo, slyszeliscie co ten i sramtem kiedys zrobil? I tak sobie sama w sobie mysle... dude ty nawet nigdy z ta osoba nie gadales, wogole tej osoby nie znasz, znasz tylko jej imie a gadasz o niej takiej pierdoly? Czasami sie tak sama zastanawiam skad ludzie te pierdoly biora i niestety prawda jest taka ze polowa je sama zmysla zeby zadramatyzowac i miec jakas sensacje, a druga polowa slyszala to po prostu od kogos innego kto to zmyslil i w to uwierzyl. Powiem wam szczerze ze ja tu w Holandii zwlaszcza w mojej szkole juz chyba niczego wiecej nie moge sie spodziewac i chyba juz nic wiecej mnie nie zaskoczy. Jest tu tak duzo ludzi z tak wielka wyobraznia zeby mogli byc nawet rezyserami filmow fantastycznych lub dramatow. Niektorzy to juz czasami takie rzeczy wymyslaja zeby to nawet lepiej sie sprzedalo niz serial, dlaczego ja, trudne sprawu lub szkola. Pewnie zastanawiacie sie czemu wam to wogole mowie, ale pomyslalam ze nie jest to czesto poruszany temat, a temat dosc codzienny i normalny i mysle ze w szkolach rowniez u was czesto spotykany. Nie wiem tez za bardzo jak mlodziez u was w Polsce takie brednie odbiera, ale powiem wam szczerze ze tutaj w Holandii ludzie bardzo sa wierni i wierza od razu w to co sie im powie, moze nie w wszystko ale to co im powiesz o innej osobie, nie wazne o kim i co, ale od razu tak jak ktos cos o kims wymysli i powie, tak tez i musi byc i nikt kto nie spyta sie tej osoboy (o ktorej jest cos powiedziane) czy to prawda czy nie, to co po prostu jest powiedziane "zmyslone" o jakiejs osobie musi byc po prostu prawda koniec i kropka. Ciekawe nie?

Powiem wam ze znam taka pewna dziewczyne ktora kiedys zrobila cos czego wlasciwie nie chciala, Druga osoba ktora tez o tym wiedziala powiedziala to komus, tylko calej prawdy oczywiscie nie powiadziala tak jak mozecie sie domyslic... Dalej juz pewnie wiecie jak to sie potoczylo, ta osoba powiedziala kolejnej, cos oczywiscie jeszcze ominela tu cos od siebie dodala i zmyslila az powstala taka duza z tego historia i afera ze nic juz z tego nie bylo prawda, a cala szkola na nastepny dzien juz o tym mowila i zla opinie o tej dziewczynie wszyscy juz mieli, nawet nie pytajac tej dziewczyny jak to dokladnie bylo na co i po co, kompletnie nic, to co po prostu uslyszeli od innych uznali za prawdziwe.... Smieszne i tym samym straszne, ale niestety prawdziwe... Co chce wam mianowicie przez to powiedziec i wam przekazac jest chyba jasne. Jesli znasz tylko kogos imie a nie jego historie to niech tez tak lepiej zostanie, simple :) Trzymajcie sie misie cieplutko i do nastepnego ♥

Ps: Jak tam przygotowania do swiat misie?
Ja jeszcze nadal nie wiem czy zostaje tu czy zmykam do Polski, ale gdy juz cos bede wiedziala to dam wam znac, buzka :*

12 gru 2016

POWERLESS

Hei wam wszystkim. 
Zgadnijcie kto znowu lezy chory w lozku..... Oczywiscie ze ja, nie wiem co sie dzieje ale moj organizm cos ostatnio nie panuje nad ta zmiana pogody... Niby az tak zimno w Holandii nie jest ale doslownie rowno miesiac temu wyleczylam sie dopiero co z anginy, a tu znowu lapie mnie jakies chorubsko... Przynajmniej jest jakis pozytyw tej mojej choroby, mianowicie mam nareszcie (znowu) czas zeby napisac dla was post. Nie wiem czy zauwazyliscie ale ostatnio pisze cos tylko posty jak jestem chora, a to przez to ze jak jestem chora to gnije caly czas w lozku i sie nudze.
Nie moge tez ostatnio cos zlapac fajnego dnia zeby pujsc na zdjecia, planuje to juz jakis ponad miesiac, ale za kazdym razem cos mi w tym przeszkadza, bo tylko jak mam ochote isc na zdjecia to, albo nie ma kto z mna pujsc, albo pogoda jest do dupy, albo jest juz po prostu za ciemno, a gdy pogoda jest rewelacyjna i inni maja na to czas to znowu ja nie mam ochoty i tak na okroglo... Na nastepny raz jak bede miala znow sile i ochote zeby pujsc na zdjecia i pogoda bedzie w miare okej, to sama na te zdjecia pujde, bo nigdy nie moge nikogo na te zdjecia wyciagnac jak mam sama na to ochote... Z racij tego ze wlasnie nie poszlam na zdjecia, to powrzucam tu pare zdjec do malej inspiracij. Mam nadzieje ze w nastepnym poscie bede mogla powrzucac juz wlasne zdjecia ♥

Co do swiat bo pytacie sie czy zostaje tu czy jade do Polski, a wiec nie wiem sama jeszcze gdzie bede i co bede robic, ale napewno bede was informowac gdy tylko juz bede wiedziec cos na 100%.
Jesli chodzi jeszcze o snapchata, to niestety telefonu nowego dalej sobie nie zalatwilam. Mojego (calego) Iphona dostane najprawdopodobnie dopiero w styczniu takze co do nagrywania na snapie musze jeszcze troszke poczekac, ale postaram sie w kazda niedziele pozyczac telefon taty i byc na Madamzna tak jak mowilam w tamtym tygodniu ♥ Zastanawiałam sie czy nie zrobic niedlugo jakiegos Q&A na blogu lub cos takiego, wiec mozecie dac znac na dole czy byscie chcieli i iwylacznie dolaczyc jakies pytanko. Dobra ja juz zmykam dalej gnić w lozku a wam zycze milego tygodnia kochani ♥





14 lis 2016

TWO DIMENSIONS


Heii kochani ♥  ♥  ♥  ♥  ♥
A, wiec oczywiscie tak jak co roku musialo to juz w koncu nastapic i musialam wyladowac znowu na prawie 2 tygodnie w lozku z angina i goraczka, nie wiem czemu ale co roku gdy zmienia sie pogoda na taka mokrawa i ponnura jesienn, moj organzim i moje gardlo zaczynaja swirowac i nie dawac mi na jakis czas zyc... Meczylam sie, ale tak jak mowilam pare dni temu na snapie, naszczescie jakos to przetrwalam i zyje :) Troszke te chorubsko przeszkodzilo mi moje plany, bo mialam isc w koncu juz na zdjecia z Luciem (wtedy gdy pogoda jeszcze byla w miare okej i jak sie jeszcze na podworku dalo jakos w miare wytrzymac bez rekawiczek, bo teraz jest to raczej wykluczone) no ale niestety przez moja chorobe musialam za to lezec, ogladac z Luciem filmy i sie kurowac zamiast stac w posrod tych wszystkich prawie golych drzew i opadajacych czerwono zoltych lisci z aparatem w reku, no ale mam nadzieje ze pogoda niedlugo sie troszke przynajmniej poprawi i ze zdolamy pujsc jeszcze na te zdjecia przed pierwszym spadnieciem sniegu, bo przydaly by sie nowe zdjecia i w sumie juz dawno na zdjeciach nie bylam wiec troche juz za tym tesknie :)


Powiem wam szczerze ze kazdy czlowiek zyje moim zdaniem w dwoch wymiarach. Jesli to czytacie to aktualnie jestescie, najprawdopodobnie w pierwszym, podstawowym wymiarze gdzie w sumie prawie nic nie idzie po naszej mysli i jest jedna wielka niespodzianka. Tak, o to wlasnie tak zwane zycie. Sciaganie sie codziennie o swicie z lozka, ubranie do szkoly, przemeczanie sie tu i tam, na weekendach spontaniczne wyjazdy, imprezy aby chodz troche odetchnac od tego wymiaru. Bo mimo nawet jak nie chcemy to musimy do niego wrocic, a coz to za ten drugi wymiar? Gdzie wszystko uklada sie po naszej mysli jak w jakims komiksie napisanym przez nas samych? To jest sen. Sen ktory zawsze to my sami sobie ukladamy. Kladziemy glowe na poduszce, zamykamy oczy i wyobrazamy sobie jak to aktualnie jestesmy w ramionach kogos kogo chcemy, jak to odpoczywamy na drugim krancu swiata, jak jestesmy z przyjaciolmi na imprezie. Nie raz wyobrazamy sobie historie ktora kontynuujemy w kolejnym snie. W sumie jak komiks gdzie po prostu dzwiek budzika daje napis "Ciag dalszy nastapi". Ale tutaj to my jestesmy tak zwanym bogiem i kontrolujemy zachowanie innych, ale jest jedno ale. Nie zawsze ten drugi wymiar utrwala sie w naszej pamieci i jak tylko podnosimy glowe to ten czar nagle pryska. Mimo, ze chcemy tam wrocic i to sprawdzic to ten pierwszy wymiar budzi nas szara rzeczywistoscia....











Co do zdjec, byly one zrobione podczas pobytu w Dusseldorfie pare miesiecy temu, myslalam ze zgubilam te zdjecia ale pare dni temu odnalazy sie na starym laptopie, wiec uznalam ze trzeba je jeszcze wykorzystac :)

3 lis 2016

I'M A SARCASTIC, SORRY



Jednym z moich talentow, jest ostatnio chyba zmieniane humoru i zdania w mrugnieciu oka.
Jeszcze nie dawno powiedzialabym ze nie wyjde z domu nie ogarnieta, a tu prosze, jest nagle na odwrot, z domu wychodze coraz czesciej (np do szkoly) nie ogarnieta, w mozna powiedziec samej pizamie i uwierzcie mi czy nie ale nie wyobrazam sobie teraz pojsc do szkoly umalowana jak lala i ubrana w super moze i ladne ale za to nie wygodne ciuchy, tylko po to zeby sie podpasowac do reszty i udawac kogos kim sie nie jest....

Druga rzecz ktora u mnie sie ostatnio tez nagle zmienila (i o ktorej chyba powiniscie wiedziec bo to jest tez w sumie taki maly powod mojego znikniecia tu i na snapie) jest taka, ze jeszcze pare tygodni temu powiedzialabym, ze nie spojrze w oczy tych ludzi ktorzy mnie kiedys zranili lub z kimi obiecalam sobie ze zerwe kontakt na amen, a tu prosze z wiekszoscia gadam teraz codziennie, smieje sie z nimi jak z nikim dotad i mimo to ze wiem co kiedys zrobili i wiem ze obiecalam sobie ze zerwe z nimi kontakt na amen to i tak i tak spedzam z nimi teraz jak najwiecej czasu, mamy teraz jak najdziwniejsze razem odpaly i powiem wam szczerze ze teraz jak o tym mysle to sama juz nie wiem czy jest to dla mnie dobre czy nie, poniewaz wplyw na mnie maja raczej duzy... ale co ja gadam? za pare godzin jak opublikuje ten post, to i tak i tak w tej chwili jak to czytacie, pewnie bede z nimi juz siedziala i sie smiala z rzeczy ktore sa tylko smieszne dla nas i zapomne o tym ze napisalam tak o nich w tym poscie i ze sama chyba twierdze ze powinam siedziec w domu na dupie zamiast z nimi siedziec...

uwierzcie mi czy nie ale ostatnio moge naprawde tez z najszczesliwszej osoby na swiecie stac sie malym, upierdliwym i sarkastycznym gnojkiem z ktorym nie mozna wytrzymac. Nie wspominajac juz o mojej nowej mani gapienia sie na ludzi ktorych tak bardzo nie lubie. Kiedys to zawsze oni gapili sie na mnie, a ja chodzilam z glowa w dol, a teraz jest prawie na odwrot i pytanie za 100 milionów.... czy czuje sie z tym dobrze? TAK I NIE. 
Sami widzicie ze moje zdanie ostatnio jest mega super rewelacyjnie podzielone, nie wiem czemu ale ostatanio sama siebie nie rozumiem i nie poznaje, nie wiem czego chce czego nie, co jest dobre a co zle. Tak wlasnie samo jesli chodzi o tych ludzi, nie wiem w koncu czy to oni mnie zmieniaja czy moze ja sama siebie zmieniam, czego po prostu nie widze? no w koncu nie trzymaja mnie gdzies w zamknieciu i nie zmuszaja mnie do rzeczy, tylko jest to iwylacznie moja decyzuja co robie i mowie, wiec tego nie rozumiem i sama siebie ostatnio nie poznaje, raz jest dobrze raz zle a wasza ja (stara ja) w polowie znika i nie wie jak to naprawic, bo dzien w dzien mowi sobie naprzyklad (wejde dzis na snapchata, odezwe sie, napisze cos na bloga) a tu cisza, bo co robi Daria w tym momencie? oczywiscie wklada swoj caly ceny czas i energie w tych ludzi, ktorym obiecala ze nigdy nie wybaczy i z ktorymi miala zerwac kontakt na amen.... was ist mit dir los daria? 
o to jest pytanie, ktore jeszcze przez jakis czas podejrzewam ze pytaniem zostanie....










♥ Photo // official RoFo // Instagram--> Artiseba ♥

W komentarzach mozecie zadawac pytania do Q&A ktore zrobie niedlugo na snapie o ile dostane jakies pytania :) mhmm i tak bledy ortograficzne tak jak byly, sa i w tym sie nic nie zmieni, dziekuje :)

16 paź 2016

I'M BACK :?....


Wiem ze od mojego ostatniego postu minely juz dobre spore 2 miesiace i wiem ze na snapie nie odzywalam sie do was tez juz z jakis taki czas, ale od samego powrotu z Polski do Holandii mialam nagla duza ilosc spraw prywatnych do zalatwienia, ogarniecia i przy czym tez za bardzo spraw prywatnych z internetem mieszac nie chcialam (co mysle ze jest dosc logiczne i zrozumiale), dlatego postanowilam ze nie bede sie odzywala ani udzielala do tego czasu gdyz wszystkiego nie ogarne. Jesli mam byc szczera to jeszcze wszystkiego w 100% nie ogarnelam, ale odzywam sie juz do was teraz, poniewaz ostatnio zaczelo pisac do mnie co raz wiecej osob z pytaniami typu (gdzie jestem, czemu tak nagle zniknelam, co dalej z blogiem, snapem i czy mam zamiar juz z tego wszytskiego zrezygnowac) a wiec, to ostatnie mozecie wybic sobie na pewno z głowy, bo wiekszosc ludzi tak faktycznie myslala ze tak jest lub bedzie, ale moge was zapewnic ze nigdy takiego zamiaru nie mialam i raczej miec nie bede co do tego 'calkowitego' zrezygnowania z tego wszystkiego, takze nie wiem czy kogos to uszczesliwi, ale jak na razie, zostaje razem z wami haha♥.


Duzo osob pyta sie jeszcze co z MADAMZNA gdzie tez juz przez dluszy czas sie nie odzywalam i powiem wam szczerze ze chcialam zrezygnowac i odejsc z Madamzna, bo nie chcialam zeby dziewczyny mialy kogos w ekipie kto przez dlugi czas wogole nie bedzie sie udzielal (bo wiedzialam ze to moze potrwac tak dlugo) lecz dziewczyny nie chcialy mnie puscic i powiedzialy ze zaczekaja na mnie nawet jak bedzie trwalo to wieki, takze milo z strony dziewczyn, lecz dzis dostalam wiadomosc od Natalii ze inne dziewczyny tez juz chca zrezygnowac bo powiedzialy ze aktywnosc mega spadla, sa pustki i nikt sie juz nie udziela takze razem z dziewczynami postanowilismy zamknac Madamzna i sie juz pozegnac jesli chodzi o nasze grupowe snapowanie :/


Jeśli chodzi o bloga i dalsze posty, to nie wiem dokładnie kiedy pojawi sie nastepy post i co ile bede sie one pojawialy, ale juz nad tym pracuje i mam juz pare postow zaplanowanych, tylko kiedy je zrealizuje to jeszcze nie wiem, postaram sie zeby w krotce (oczywiscie jak najszybciej) cos nowego sie tu juz pojawilo, a jesli chodzi jeszcze o snapchata to odezwe sie do was jak najszybciej (przynajmniej postaram sie jak najszybciej), od razu, gdy tylko zgarne na to sile i bede miec tyle odwagi zeby po takiej przerwie tam sie jeszcze do was odezwac (jesli wiecie o co mi chodzi haha). Na dole powrzucam wam jeszcze pare zdjec ktore zostaly zrobione podczas pobytu w Polsce, bo tu w Holandii nie miałam jeszcze czasu zeby jakie kolwiek zrobic, a wiec milego ogladania i do zobaczenia miski w kolejnym poscie lub kto wie moze juz w ktorce na snapchatcie♥